30 kwietnia GetBack miał opublikować roczne sprawozdanie finansowe pokazujące sytuację w firmie na koniec 2017 r. Zarząd windykatora uznał jednak, że nie ma na tyle rzetelnych danych o spółce, by go przygotować. Za to 2 maja 2018 r. złożył wniosek o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego. W piątek 4 maja "Puls Biznesu" tak napisał o kolejnej odsłonie sprawy GetBack: "zamiast rocznego sprawozdania finansowego, pojawiło się coś, co jeszcze trzy lata temu zwało się upadłością układową". 

W środę 9 maja Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej wydał postanowienie o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego w trybie przyspieszonego postępowania układowego spółki GetBack. W tym postępowaniu sędzią - komisarzem został Jarosław Mądry, a nadzorcą sądowym została spółka z Wrocławia Kaczmarek i Skonieczna Doradcy Restrukturyzacyjni, kuratorem dla obligatariuszy został zaś Kamil Hajduk. Od teraz spółka w majestacie prawa będzie mogła nie regulować zobowiązań, wynikających np. z obligacji. Ci, którzy mają papiery zabezpieczone, będą jednak mogli prowadzić egzekucję z posiadanych zabezpieczeń.

Joanna Podwin z biura prasowego wrocławskiego sądu poinformowała, że do sądu wpłynął też drugi wniosek od osoby fizycznej. - To wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego. Ta osoba wniosła o jego utajnienie, dlatego nie był publikowany. Niewykluczone, że zostanie on rozpatrzony jeszcze w czwartek - dodała.

W poniedziałek 7 maja rezygnację z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej GetBack SA złożył Kenneth William Maynard. Pełnił ją od 16 kwietnia 2018 r. Uznał, że po tym jak spółka  złożyła w Sądzie Rejonowym we Wrocławiu wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego, powinni zarządzać nią lokalni menadżerowie.

Poza propozycjami układowymi i wstępnym planem restrukturyzacyjnym, wraz z wnioskiem o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego GetBack musiał złożyć w sądzie bilans stworzony na nie więcej niż 30 dni od złożenia wniosku, czyli w tym przypadku na początek kwietnia 2018 r.

W poniedziałek 7 maja  GetBack poinformował że chce, by wierzyciele pierwszej grupy zostali spłaceni w 65,36 proc., a pozostałe 34,64 proc. zadłużenia ma zostać zaspokojone w drodze konwersji na akcje.

Pierwsza grupa wierzycieli obejmuje obligatariuszy spółki, posiadających niezabezpieczone papiery wyemitowane przez GetBack oraz wierzycieli, którzy udzielili spółce kredytów niezabezpieczonych na majątku spółki.

W wyniku konwersji części wierzytelności grupy pierwszej na akcje, kapitał zakładowy spółki ma zostać podwyższony o 4,12 mln zł, poprzez emisję ok. 82.399.394 akcji serii F. Cena emisyjna pojedynczej akcji ma wynieść 8,63 zł, a łączna cena emisyjna wszystkich akcji nie mniej niż 711,1 mln zł.

Poniżej prezentujemy propozycje spłaty należności głównej wobec wierzycieli z grupy pierwszej zawarte w propozycjach układowych:



Odsetki od obligacji oraz kredytów zaciągniętych przez GetBack mają - zgodnie z propozycjami - zostać umorzone. GetBack szacuje, że poziom zaspokojenia wierzycieli w przypadku postępowania upadłościowego nie przekroczy 25 proc. wierzytelności objętych układem. Według GetBacku suma wierzytelności wynosi 2,82 mld zł, z czego suma wierzytelności objętych układem z mocy prawa wynosi 2,72 mld zł.

Sprawa dla prokuratury

Sprawą GetBacku na wniosek KNF zajmuje się też prokuratura. Na obligacjach GetBack ponad 9 tys. Polaków stracić mogło 2,59 mld zł. Dla porównania w aferze Amber Gold 11 tys. inwestorów straciło 851 milionów zł. 30 kwietnia Prokuratura Krajowa poinformowała, że Prokuratura Regionalna w Warszawie zażądała od spółki GetBack wydania rzeczy mogących stanowić dowody w sprawie. To efekt kolejnego zawiadomieniem dotyczącym tej spółki, jakie wpłynęło od KNF.  Pierwsze zawiadomienie wpłynęło 20 kwietnia.Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej powiedział, że  na tym etapie czynności PK nie podaje szczegółów tego drugiego, obszernego uzupełniającego zawiadomienia.

Z kolei Agencja Fitch Ratings obniżyła w zeszłym tygodniu rating kredytowy GetBack do poziomu RD oraz usunęła rating GetBack z negatywnej listy obserwacyjnej (RWN). Natomiast w połowie kwietnia GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack SA. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano spółka GetBack podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informacja została uzgodniona "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie całej sprawy rada nadzorcza GetBack SA odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada Kąkolewskiego ze stanowiska prezesa spółki, a rezygnację z funkcji członków zarządu złożyli Anna Paczuska oraz Marek Patuła.

Pomoc dla poszkodowanych

GetBack nie wykupił w terminie obligacji o wartości 88,26 mln zł, a łączna wartość niewypłaconych przez firmę odsetek od obligacji to 3,32 mln zł. KNF poinformowała też, że na dzień 31 marca 2018 r. GetBack wyemitował obligacje o łącznej wartości nominalnej 2,59 mld zł, których posiadaczami było 9.242 podmiotów, w tym 9.064 osoby fizyczne i 178 instytucji finansowych.

Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Instytucje Finansowe "Przywiązani do Polisy" poinformowało, ponad 30 posiadaczy obligacji spółki windykacyjnej GetBack otrzymało już od niego bezpłatną pomoc prawną. Stowarzyszenie organizuje też spotkanie obligatariuszy GetBack z kierownictwem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także doradza, jak założyć stowarzyszenie. Obecnie na facebooku do grupy GetBack dołączyło już ponad 1300 osób.

- Obligatariusze indywidualni zastanawiają się, jak odzyskać pieniądze - mówi Poiotr Sułek z "Przywiązanych do Polisy. - Podczas spotkania organizacyjnego dzielono się informacjami o okolicznościach nabycia papierów spółki. Relacje były zadziwiająco podobne, co wskazuje na to, że główni dystrybutorzy np. Idea Bank w tym Lion’s Bank (marka Idea Banku) stosowały niemal identyczne techniki sprzedażowe. Sprzedawcy najczęściej nakłaniali do nabycia obligacji osoby posiadające lokaty bankowe, informując o lepszym oprocentowaniu oraz zapewniając o bezpieczeństwie inwestycji i dobrej kondycji finansowej.

Obligatariusze mogą korzystać z prawa chroniącego konsumentów, jeśli byli wprowadzani w błąd przy zakupie obligacji. W tym celu, dodaje, osoby dołączające do grupy wypełniają ankietę, która pozwoli ustalić miejsca zakupu oraz osoby sprzedające.

- Precyzyjnie grupując obligatariuszy mogących wzajemnie świadczyć o tym, co usłyszeli od sprzedawcy przed nabyciem obligacji, wykażemy, czy sprzedaż zorganizowano w sposób wskazujący na zorganizowany misselling - komentuje Piotr Sułek.

PAP/jol