Cyfryzacja, media społecznościowe, specjalizacja kancelarii, skokowy wzrost orzecznictwa to nowe wyzwanie dla firmowych prawników. Dlaczego? - Bo znaczącą zmieniają trendy w sporach  – odpowiadają uczestnicy konferencji „Sądowe rewolucje. O zmianach w procedurze i w sądach oraz ich znaczeniu dla firm” zorganizowanej przez kancelarię prawną Dentons.

Niebezpieczeństwo z portali

Media społecznościowe nie muszą być sprzymierzeńcem dużych firm. W przypadku sporu są platformą komunikacyjną poszkodowanych. - Dawniej to kancelarie prawne kreowały spory, zachęcały do dołączenia do grupy, wejścia w spór.  Teraz grupy same się organizują w portalach społecznościowych i dokonują wyboru prawnika – mówił Wojciech Kozłowski, partner w kancelarii Dentons. -  To grupy przejmują wiodącą rolę w kreowaniu sporów. To ma przełożenie na potencjalną koncepcję prawników wewnętrznych. Konsumenci mogą doprowadzić nie tylko do sporu, ale i do naruszenia dobrej reputacji – mówił Kozłowski.

Anna Maria Pukszto, partner w Kancelarii Dentons dodała, że zagrożeniem nie tylko są sprawy o duże kwoty. – Agregacja kwot i "skrzykiwanie się" w mediach społecznościowych daje możliwość przeciwstawienia się dużym przedsiębiorcom. W 2011 r. przekonały się o tym banki w USA – mówiła mecenas Pukszto. W USAw 2011 r. jeden z największych banków pod naciskiem protestów konsumentów zrezygnował z wprowadzenia dodatkowej miesięcznej opłaty za posiadanie zwykłej karty debetowej.

Wyspecjalizowane kancelarie od roszczeń

Dobrze zorganizowane grupy zainteresują zaś wyspecjalizowane kancelarie, które będą wiedziały jak celnie uderzyć. - W Polsce bardzo rzadko duże kancelarie prowadzą spory konsumenckie, wyjątek stanowią zbiorowe  pozwy frankowe zbiorowe, ale to się zmienia - zauważa mecenas Kozłowski.  I przewiduje powstawanie wysoko wyspecjalizowanych firm litygacyjnych, które nie mają konfliktu interesów i sprawnie mogą pozywać korporacje, w tym instytucje finansowe.

Jego zdaniem w ciągu 2-4 lat nastąpi konsolidacja rynku w zakresie obsługi roszczeń masowych i zbiorowych. - Rozwój takich wyspecjalizowanych kancelarii to dla dużych korporacji  wyzwanie – zyskują bardzo mocnego przeciwnika. Konsumenci tylko pozornie bedą słabszą stroną. Spór z nim będzie  jak walka Davida z Goliatem – uważa Kozłowski.

Bardzo realne zagrożenia mogą dotyczyć zwłaszcza spraw z zakresu ochrony zdrowia, ubezpieczeń, ale także w branży chemicznej czy motoryzacyjnej.
 - Wyobraźmy sobie, że pojawia się jedna sprawa, gdzie ubezpieczyciel dla świętego spokoju, wypłaca odszkodowanie. Ale to jest precedens, który realnie może powodować wzrost liczby sporów. Bo jak wspomniałem media społecznościowe to nośnik informacji – mówił Kozłowski.
Mecenas Pukszto dodała, że jednym z procesów w USA, w którym zasądzono największe odszkodowania, była tzw. sprawa azbestowa.

Sztuczna inteligencja lepsza od asystenta

Wraz ze wzrostem spraw, np. szacuje się, że w sądach jest 7 tys. spraw frankowych na 700 tys. umów, skokowo wzrasta liczba orzeczeń. - Co więcej media społecznościowe i grupy interesariuszy są też nowym selekcjonerem „dominujących” orzeczeń – zauważa mecenas Kozłowski. – Dlatego ważne jest, aby móc szybko znaleźć te właściwe, a to bez pomocy systemów informatycznych jest to niemożliwe – uważa Kozłowski.

Mecenas Pukszto podała przykład pewnego amerykańskiego prawnika, który długo powstrzymywał się od korzystania z zaawansowanego programu ROSS, któremu wystarczy zadać pytania, a wyszuka właściwe dokumenty. Przestał, gdy okazało się, że ROSS znalazł właściwy wyrok natychmiast, a on po 10 godzinach.
– Czym się różni ROSS od młodszego prawnika? – zapytała retorycznie mecenas Pukszto.- ROSS jest dostępny tylko na rynku amerykańskim – odpowiedziała.





Jednak dzięki systemom informacji prawnej, np. SIP LEX, a także portalowi orzeczeń sądów powszechnych czy administracyjnych można znaleźć 50 proc. orzeczeń w podobnych sprawach. – Bez nich szybkie zorientowanie się w narastającym orzecznictwie jest trudne, wręcz niemożliwe – uważa mecenas Kozłowski.
Nowe technologie są też niezbędne w zarządzaniu sprawą. – Co prawda nasz system prawny nie dopuszcza możliwości zalania drugiej strony licznymi dokumentami, ale zdarzają się procesy z tonami dokumentów. W procesie dotyczącym budowy autostrady mieliśmy 14 ton dokumentacji, nota bene administrator nowoczesnego budynku musiał sprawdzić, czy wytrzymają ją stropy. I zarządzanie taką obszerną dokumentacją bez cyfryzacji jest niemożliwe – mówił Kozłowski.  Przewagę na sali sądowej będzie miał ten, kto szybko zajrzy do komputera i w oparciu o wyszukiwanie kontekstowe, znajdzie właściwy dokument.

LEX Linie Orzecznicze >>

W USA jest program Lex Machina, który pozwala poznać praktykę danego sędziego, a nawet dane dotyczące przeciwnika procesowego, jego  skuteczność, wygrane sprawy, obszary działania. Kozłowski dodaje, że z analizy spraw frankowych wynika też, że o treści orzeczenia nie zawsze decyduje treść umowy, ale oświadczenie majątkowe sędziego.
Dlatego jego zdaniem profilowanie sędziego i przeciwnika procesowego jest równie ważne jak ustalenia faktyczne w sprawie. – Nasza analiza pokazuje jak istotne dla prawników są nowe rozwiązanie i technologie, także uwzględniającą informatyczną analizę orzecznictwa i linii sędziego – podsumował Kozłowski.