Ministerstwo pracy chce wspomóc firmy w poszukiwaniu pracowników i wprowadza refundację kosztów rekrutacji odpowiedniego kandydata przez agencję zatrudnienia, jeśli nie udało się go znaleźć przez urząd pracy. Ale uwaga - nie jest to rozwiązanie skierowane do wszystkich pracodawców, a tylko tych, którzy zatrudniają do 50 pracowników.

Bon ofertowy - bo o nim tu mowa - to nowy pomysł, który znalazł się w projekcie ustawy o rynku pracy.

Dla tych, których nie stać na opłacenie agencji

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyjaśnia, że rozwiązaniem nie objęto firm średnich i dużych, ponieważ posiadają one wystarczające zasoby ludzkie i finansowe do prowadzenia we własnym zakresie procesów rekrutacji lub zlecania ich podmiotom komercyjnym. Z doświadczeń powiatowych urzędów pracy w zakresie zgłaszanych do nich wolnych stanowisk pracy wynika natomiast, że pochodzą one najczęściej od pracodawców, którzy mają status mikro- lub małego przedsiębiorcy. Zamierzenie było więc takie, żeby pomóc małym pracodawcom, którzy mają problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników a jednocześnie nie mają tak dużych środków jak duże firmy, na korzystanie z usług agencji zatrudnienia - dowiedzieliśmy się w MRPiPS. Stąd ograniczenia. Co ważne - bon będzie obowiązywał na terenie całej Polski.

Zapytaliśmy w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej czy o wprowadzenie takiego rozwiązania apelowali przedsiębiorcy. - To był nasz pomysł - odpowiada resort. - Mamy świadomość jaka jest sytuacja na rynku pracy i jakie problemy mają pracodawcy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów do pracy. Proponując to nowe rozwiązanie chcieliśmy wykonać ukłon w ich stronę - stąd właśnie pomysł na wprowadzenie nowej formy pomocy - wyjaśnia MRPiPS.

Na czym polega bon ofertowy

Jeśli powiatowy urząd pracy nie będzie w stanie zapewnić pracownika odpowiadającego wymaganiom oferty, to będzie mógł przyznać pracodawcy bon ofertowy stanowiący gwarancję refundacji z Funduszu Pracy kosztów związanych ze znalezieniem osoby spełniającej wymagania określone w tej ofercie pracy, za pośrednictwem agencji zatrudnienia wybranej przez pracodawcę. Jak już wspomniano, o takie wsparcie będzie mógł ubiegać się pracodawca zatrudniający do 50 pracowników, jeśli urząd pracy nie zrealizował oferty pracy w terminie przez niego określonym, ale nie krótszym niż 14 dni od daty jej zgłoszenia do powiatowego urzędu pracy.

Ile wypłaci urząd

Powiatowy urząd pracy w ramach bonu ofertowego zrefunduje pracodawcy koszty rekrutacji pracownika przez agencję do podstawowej wysokości zasiłku dla bezrobotnych (obecnie 847,80 zł), na podstawie przedstawionej przez niego faktury. Na pieniądze będzie jednak trzeba trochę poczekać - jednym z warunków wypłaty jest zatrudnienie osoby skierowanej przez agencję zatrudnienia przez co najmniej 90 dni. Ustawa wymaga również, aby zatrudniona osoba otrzymywała co najmniej minimalne wynagrodzenie za pracę miesięcznie, stanowiące podstawę podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym.

Resort pracy wyjaśnia, że bon ofertowy będzie mógł być zastosowany do każdego pojedynczego stanowiska pracy. Jeżeli pracodawca w ofercie pracy zgłosi zapotrzebowanie na kilka stanowisk, to będzie mógł liczyć na kilka bonów, o ile oczywiście urząd pracy nie będzie mógł znaleźć odpowiednich kandydatów oraz przy spełnieniu innych warunków określonych w projekcie ustawy.

Andrzej Kubisiak, Dyrektor ds. Analiz i Komunikacji w Work Service S.A. zaznacza, że małe i średnie firmy rzadko korzystają z usług agencji zatrudnienia. Trudno oszacować czy zachęta finansowa to zmieni. - Rekompensata w ramach tego bonu nie jest zbyt wysoka - dodaje. Zapytany o średni koszt obsługi przez agencję zatrudnienia, odpowiada, że nie da się go podać. - Koszty są bardzo różne. Wszystko zależy od tego, jakiego pracownika poszukujemy, jednego czy większej liczby - mówi.

Są ograniczenia

W ustawie zapisane zostaną liczne warunki uprawniające do skorzystania z tej formy wsparcia, co ma przeciwdziałać ewentualnym nadużyciom i zagwarantować, że kandydaci do pracy rekrutowani będą spośród osób nieaktywnych zawodowo, z wyłączeniem członków rodziny, pracowników tymczasowych i osób zatrudnionych wcześniej u tego pracodawcy (w okresie 12 miesięcy bezpośrednio poprzedzających otrzymanie przez pracodawcę bonu ofertowego).

O bon nie będzie mógł ubiegać się pracodawca, który odmówi przyjęcia osoby skierowanej przez powiatowy urząd pracy, jeśli spełnia wymagania określone w zamieszczonej ofercie pracy (przez rok od dnia odmowy). Sam bon nie będzie bezterminowy. Urząd pracy za każdym razem określi, jak długo jest ważny.

Czas pokaże, czy bon się sprawdzi

Resort pracy zakłada, że zaproponowane rozwiązanie wzmocni współpracę powiatowych urzędów pracy z pracodawcami w zakresie poszukiwania odpowiednich kandydatów do pracy. Powinno również zachęcić do współpracy tych pracodawców, którzy do tej pory nie decydowali się na zgłaszanie ofert pracy do powiatowego urzędu pracy. Andrzej Kubisiak z Work Service zwraca natomiast uwagę, że jest zbyt wiele wyjątków i elementów ograniczających skalę zastosowania tego narzędzia. Przez to może nie spotkać się z zainteresowaniem pracodawców.

Kiedy zmiany wejdą w życie

Projekt nowej ustawy o rynku pracy jest dopiero na początku drogi legislacyjnej. W piątek rozpoczęły się jego konsultacje społeczne, które potrwają do połowy lipca. Do parlamentu projekt trafi prawdopodobnie jesienią. Wejście w życie ustawy zaplanowano na 1 stycznia 2019 roku. Wśród innych zaproponowanych w niej zmian znalazły się również m.in. wydłużenie z 6 do 12 miesięcy pracy cudzoziemców na podstawie oświadczenia, likwidacja Ochotniczych Hufców Pracy i zastąpienie ich Państwowym Centrum Aktywizacji Młodzieży z uproszczoną strukturą czy podniesienie wysokości zasiłku dla bezrobotnych z najdłuższym stażem pracy.