O sytuacji mikro- przedsiębiorców na rynku finansowym w Polsce dyskutowali uczestnicy XII Kongresu Ryzyka Bankowego BIK w Warszawie.

Prezydent: małe i średnie firmy wypracowują większość polskiego dobra narodowego >>

Wśród pozostałych mikro-przedsiębiorców źródłem finansowania działalności są najczęściej środki własne (80 proc.). Pięć proc. z nich zadłuża się u znajomych. Ponad połowa firm w ogóle nie bierze kredytów, gdyż nie widzi takiej potrzeby, a co trzecia odczuwa niechęć do zadłużania się. Z badań wynika, że niechęć do zadłużania się może wynikać z tradycji i kultury w danych regionach. Na przykład w Polsce południowo-wschodniej, „najbardziej konserwatywnej”, niechęć ta jest najsilniejsza. Jednocześnie tamtejsi przedsiębiorcy należą do najbardziej rzetelnych. Natomiast w Polsce północno-zachodniej, która jest „mocno ukredytowiona”, ryzyko bankowe jest według danych BIK większe.

Mikro-przedsiębiorcy nie tak trudni do analizy

Podstawowa trudność w ocenie wiarygodności kredytowej drobnych przedsiębiorców wynika stąd, że łączą oni swoje finansowanie prywatne i firmowe.

Spośród 14 proc. firm, które nie miały możliwości zaciągnięcia kredytu 80 proc. przyznaje, że nie dysponowały wystarczającym zabezpieczeniem. Cztery piąte drobnych przedsiębiorców ma również kredyty prywatne, a biorąc pod uwagę ich wartość, to połowę kredytów stanowią pożyczki firmowe, a połowę prywatne. Z badań BIK wynika, że osoby dobrze spłacające zobowiązania prywatne, nie mają problemów ze spłacaniem długów swojej firmy.

Grupa BIK potrafi ocenić pełen obraz przedsiębiorcy gdyż posiada dane o historii kredytowej i wiarygodności płatniczej firm. BIK jest także w stanie dostarczyć informacje, gdy pojawiają się pierwsze sygnały, że „kredyt się psuje”. Jeszcze kilka lat temu najpierw pojawiały się problemy z terminową spłatą kredytów prywatnych, a dopiero potem firmowych. Ostatnie obserwacje już nie potwierdzają tej prawidłowości. Zdaniem Mariusza Cholewy oznacza to, że podczas monitorowania takich klientów bankowcy powinni uważnie obserwować ich zarówno „ze strony prywatnej, jak i firmowej”.

„Najbardziej bezpieczne są kredyty na działalność usługową, natomiast najbardziej ryzykowne w budownictwie” - poinformował Mariusz Cholewa. Omawiając jeden ze sposobów analiz ryzyka przeprowadzanych przez Grupę BIK powiedział, że 85 proc. przedsiębiorców, którzy mają kredyty firmowe, korzysta tylko z jednego banku. „Jakość tego kredytowania jest ponad dwukrotnie lepsza, niż wtedy, gdy (mikro-przedsiębiorcy) korzystają z dwóch lub więcej banków” - zaznaczył.

BIK dysponuje kompletem informacji o kredytach prywatnych i firmowych analizowanego podmiotu, ale jest także w stanie ocenić wiarygodność przedsiębiorcy w oparciu o tzw. dane alternatywne. Okazuje się na przykład, że dane telekomunikacyjne pomagają ocenić wiarygodność mikro przedsiębiorcy. „Jeśli dobrze spłaca rachunki za telefon, jeżeli nie ma opóźnień, albo są one do siedmiu dni, to zwykle nie ma problemów ze spłacaniem kredytów” - powiedział Mariusz Cholewa. Natomiast przerwanie płatności lub opóźnienia powyżej 30 dni są według BIK „poważnym wskazaniem”, że mogą wystąpić trudności ze spłacaniem kredytów.

BIK dostarcza narzędzi wspierających banki, ale także samych przedsiębiorców. Na stronie BIK właściciele firm mogą sprawdzić zarówno samego siebie, tj. kondycję swojej firmy, jak i swojego kontrahenta, oceniając jego rzetelność jako płatnika i czy warto robić z nim biznes.

Podsumowując swoją analizę prezes Biura Informacji Kredytowej ocenił, że mikro-przedsiębiorcy mogą być „dobrym źródłem (wzrostu) na przyszłość, ale warunkiem jest dobra, kompleksowa ocena ryzyka”. Potrzebne jest według niego zwłaszcza dokładne zbadanie klienta jako firmy, a także ocena właściciela takiej firmy jako osoby prywatnej i sięgnięcie po dane alternatywne, które są gromadzone m.in. w BIG InfoMonitorze.

„Dopiero takie kompleksowe podejście do klienta może nam zagwarantować dobry i szybki wzrost w biznesie kredytowym dla mikro-przedsiębiorstw” - powiedział Mariusz Cholewa.

Z opinią prezesa BIK zgodzili się uczestnicy debaty pt. „Mikro-przedsiębiorcy - źródło wzrostu w przyszłości, czy najtrudniejszy segment bankowości?”.

Bankowcy otwarci na rozwój współpracy z mikro-przedsiębiorcami

Małgorzata Szturmowicz, członek zarządu Idea Banku SA oceniła, że dla drobnych przedsiębiorców najważniejsze są „czas i pieniądz”, a przede wszystkim to, jak szybko uzyskują oni dostęp do cash flow (rachunku przepływów pieniężnych, który zaraz za bilansem oraz rachunkiem zysków i strat stanowi trzeci element sprawozdania finansowego - przyp. CP PAP). „Oni są w stanie za to zapłacić więcej, jeżeli mają to szybko i odzwierciedla to ich dynamikę w biznesie” - oceniła Małgorzata Szturmowicz.

Także w opinii Karoliny Jankowiak, wiceprezes SGB-Banku SA (następca Gospodarczego Banku Wielkopolski SA), drobni przedsiębiorcy oczekują „danych produktów czy usług natychmiast”, gdy rzeczywiście jest to im niezbędne. Dodała, że produkty bankowe powinny być do nich dopasowane.

„Tak, żebyśmy też sami sobie nie szkodzili i nie oferowali tym klientom produktów nadwymiarowych, które mogą doprowadzić do tego, że ten klient będzie miał kiedyś problem” - powiedziała.

Tomasz Styczyński, wiceprezes Banku Pekao S.A. stwierdził, że mikro-przedsiębiorcy oczekują w procesie kredytowym „bardzo uproszczonej ścieżki”, opartej głównie na danych posiadanych przez bank na bazie big data, na informacjach transakcyjnych i o klientach oraz okołobankowych na temat branży i środowiska, w jakim działa dany klient. „Szybkość, bardzo dobry scoring (kredytowy) gwarantuje sukces” - podkreślił.

Wiceprezes PKO BP Piotr Mazur zaznaczył, że banki w Polsce nie mają już większych problemów z oceną ryzyka kredytowego klientów. Natomiast w budowaniu oferty dla mikro-przedsiębiorstw najlepiej postawić według niego na model biznesowy. „Przy dzisiejszych marżach nie mamy szansy zarobić na tym biznesie w całym cyklu, a tylko relacja i dochody pozakredytowe mogą dać nam szansę na odpowiednią stopę zwrotu” - dodał Piotr Mazur.

„Konieczna jest szybkość procesu, jego przejrzystość i rzetelność” - ocenił Wiesław Thor, przewodniczący Rady Nadzorczej KredytMarket. Jego zdaniem decydującym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o zaciągnięciu kredytu przez mikro-przedsiębiorcę w jednej z instytucji finansowych nie jest „koszt pieniądza”, ale to, „żeby cena była wiadoma”, czyli bez dodatkowych opłat i zaskakujących skutków finansowych.

Wiesław Thor zwrócił także uwagę na elastyczność całego procesu kredytowego, dostępność „pod ręką” doradców oraz gotowość instytucji kredytującej do podjęcia szybkiej decyzji. „Jeśli to będzie spełnione, to będziemy wspomagali ten sektor w budowie dobra całej gospodarki” - powiedział ekspert.

Według wiceprezesa BIK Rafała Bednarka, bardzo ważna jest „mikrosegmentacja klientów” i dopasowanie ofert do ich potrzeb. Podkreślił, że sektor finansowy nie ma już kłopotów ze scoringiem czy systemami kredytowymi. Według niego są one dostępne i trzeba je tylko zastosować. „Informacja kredytowa zawsze jest tym paliwem, które jest potrzebne, żeby tę mikrosegmentację i scoringi zasilić w odpowiedni sposób, i żeby w ostatecznym rachunku klient został dobrze oceniony” - powiedział Rafał Bednarek.

Źródło: Centrum Prasowe PAP