W piątek Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii  przedstawiło Zieloną Księgę o zatorach płatniczych w Polsce. Chce w ten sposób rozpocząć konsultacje na temat zmian w przepisach.

- Nie zaczynamy od projektu ustawy tylko od Zielonej Księgi, żeby pokazać pewien wachlarz możliwych rozwiązań, które my widzimy, na podstawie rozmów z przedsiębiorcami, ale też regulacji, które mają inne kraje europejskie – tłumaczy Mariusz Haładyj, wiceminister przedsiębiorczości i technologii.

Resort chce ukrócić niezwykle długie terminy płatności, a także nieterminowe regulowanie faktur.
Czytaj: Czy firmom nadużywającym pozycję dominującą trudniej będzie wygrać w sądzie?

- W Polsce 180-dniowy, 120-dniowy termin płatności jest często stosowaną praktyką - podkreśliła Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.

Ustawowe terminy płatności

Ministerstwo proponuje wprowadzenie ustawowego 60-dniowego terminu zapłaty w transakcjach między przedsiębiorcami oraz 30-dniowego z podmiotem publicznym. To wymagaloby zmian w ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, która obecnie dopuszcza wydłużenie tych terminów. Po zmianach nawet gdyby strony zastrzegły w umowie termin dłuższy niż odpowiednio 60 i 30 dni, np. 120 dni, to byłby on nieważny. W jego miejsce wchodziłby termin ustawowy. Rozwiązanie to powodowałoby, że praktyka narzucania przedłużonych terminów płatności byłaby bezskuteczna prawnie. Ponadto MPiT rozważa, aby nieuczciwe terminy zapłaty były traktowno jako praktyka ograniczająca konkurencję. Zaproponowało też, aby do ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji wpisać, że narzucanie nadmiernie długich terminów to jeden z przejawów nadużywania pozycji dominującej.

Zdaniem ekspertów to krok w dobrym kierunku. A z danych podanych w Zielonej Księdze wynika, że 52 proc. ankietowanych firm zmuszanych jest do długiego oczekiwania na płatność za wykonane usługi czy dostarczone towary.

-  To bardzo dobra propozycja – chwali Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej.- Już dawno na spotkaniu w ministerstwie mówiłam, że dobrze by było, aby spółki i podmioty publiczne jako pierwsze zaczęły regulować swoje zobowiązania w krótszych terminach. W ten sposób dadzą przykład podmiotom prywatnym – mówi Agnieszka Durlik.

Arkadiusz Pączka, ekspert Pracodawców RP dodaje, że kwestia terminów płatności to jest duży problem gospodarczy i dobrze ze ministerstwo przedsiębiorczości próbuje w tej materii przyjąć nowe założenia do zmian ustawowych. W jego ocenie obiera słuszny kierunek.  - Podmioty publiczne z racji finansowania publicznego powinny co do zasady w terminie regulować wszelkie płatności.   Oczywiście ciężko to sobie wyobrazić w obszarze sektora ochrony zdrowia zwłaszcza szpitali, ale pewne standardy musimy wdrożyć – tłumaczy Pączka.

Resort planuje jednak wyjątkowo potraktować podmioty lecznicze (w szczególności szpitale), dla nich chce pozostawić obecnie obowiązujący termin 60-dniowy.  Jednocześnie w Zielonej Księdze proponuje, by publikować informacje o praktykach płatniczych największych firm i podmiotow publicznych.

Z raportu MPiT wynika, że ponad 90 proc. badanych przedsiębiorców realnie odczuwa problem zatorów płatniczych. Jadwiga Emilewicz prezentując Zieloną Księgę porównała je do korka na autostradzie, która jest dość mocno obciążona, i na której w danym momencie w poprzek staje pojazd. - Hamuje ruch, przez co samochody nie mogą jechać dalej" - mówiła minister. I dodała, że prowadzi to do "zahamowanie wielu procesów", ruchu gospodarczego.




Z kolei zdaniem eksperta Konfederacji Lewiatan, aby ukrócić zatory płatnicze wystarczy wykorzystać już istniejące narzędzia prawne, m.in.właśnie ustawę o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. - Dodatkowo należy efektywnie rozstrzygać potencjalne spory - mówi Adrian Zwoliński, ekspert Konfederacji Lewiatan. I wyjaśnia, że zatory płatnicze mają różne źródła np.: w sytuacji makroekonomicznej czy danej branży.-  W IV kwartale 2017 Indeks Należności Przedsiębiorstw osiągnął rekordowe 92,1 pkt., co jest dobrą oznaką, jednak inne dane wskazują, iż zatory płatnicze stanowią problem polskiej gospodarki. Stąd z jednej strony dobrze, iż MPiT pochyla się nad zagadnieniem, z drugiej należy poważnie przeanalizować zaproponowane regulacje  - mówi Zwoliński.

Opóźnienia z zapłatą są obecnie sankcjonowane nie tylko przez naliczanie odsetek za zwłokę, lecz także przez wprowadzenie zryczałtowanej opłaty w wysokości równowartości 40 euro, która ma zrekompensować wierzycielowi koszty dochodzenia należności. Taką możliwość daje art. 10 ustawy z  8 marca 2013 r o terminach zapłaty w transakcjach handlowych*. Naliczanie opłaty jest możliwe już od pierwszego dnia po upływie terminu zapłaty. Opłata ta w praktyce może być żądana od każdego niezapłaconego w terminie rachunku lub faktury, niezależnie od wysokości wynikającego z nich roszczenia. Jest więc należna także w przypadku, gdy należność z faktury jest niższa niż 40 euro.

MPiT  uważa, że warto rozważyć  zwiększenie rekompensaty przysługującej  mikro-, małym i średnim przedsiębiorcom (MŚP). Oprócz kwoty 40 euro, wierzyciel MŚP mógłby być uprawiony do dodatkowej kwoty, której wysokość mogłaby być uzależniona od wysokości długu, np. w wysokości 0,5 proc. należności głównej. W istocie miałoby to podobny skutek jak podwyższenie stopy procentowej odsetek za opóźnienie. Zwiększenie obciążenia  finansowego w razie opóźnień w zapłacie kontrahentom byłoby dodatkowym bodźcem skłaniającym dużych dłużników do  terminowego regulowania należności.

Kogo obejmie 30-dniowy termin płatności
Zgodnie z art. 9 ustawy o finansach publicznych, sektor finansów publicznych tworzą:



Zgodnie z Prawem zamówień publicznych:



 * Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.