Rządowy projekt o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwa skierowali do prac w Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji, z zaleceniem zasięgnięcia opinii Komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Tomasz Budziak, wiceprezes Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych, podkreśla, że ok. 1 milion firm rodzinnych może odetchnąć z ulgą. Od 1 czerwca 2018 r., tego dnia ustawa o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej ma wejść w życie, znacznie łatwiej będzie spadkobiercom przejmować rodzinne biznesy i płynnie kontynuować ich działalność. Jego zdaniem projekt jest rewolucyjny.

Posłowie pytają, wiceminister odpowiada

Podczas pierwszego czytania Małgorzata Pępek, poseł PO, zauważyła, że projekt autorstwa najpierw ministerstwa rozwoju, a następnie przedsiębiorczości i technologii nie został dopracowany, bo wygasają decyzje administracyjne.
Mariusz Haładyj, wiceminister przedsiębiorczości, współautor projektu, tłumaczył, żezarzut jest bezpodstawny, bo sukcesji decyzji administracyjnych, promess i działalności regulowanej poświęcony jest cały rozdział 8.
Maria Janyska, poseł PO zapytała,  jaka jest potrzeba potwierdzenie decyzji administracyjnych,  skoro nic się nie zmienia.
To nie jest ta sama sytuacja, gdy osoba zarejestrowana w CEIDG powierza zarządzanie osobie trzeciej. Zarządca sukcesyjny wchodzi w miejsce osoby zmarłej. Należy więc sprawdzić, czy spełnia warunki wydania decyzji, np. dotyczące wykształcenia czy niekaralności. Jeśli zarządca ich nie spełnia, nie może kontynuować działalności reglamentowanej. Jeśli spełnia, potwierdzenie decyzji będzie trwało 3 minuty – tłumaczył wiceminister Haładyj.

Dwa miesiące na zarządce

Podczas dyskusji padły też pytania, dlaczego na powołanie zarządcy będą tylko dwa miesiące.  Wiceminister Haładyj odpowiedział, że żadna ustawa nie jest po to, aby łagodzić konflikty rodzinne. - Ponadto zarządcę powołują osoby, które przyjęły spadek, a nie mające potwierdzenie jego nabycia. Przyjęcie spadku nie wymaga zaś postępowania sądowego i zależy tylko od woli spadkobiercy – wyjaśnił.  Podkreślił też że, samo środowisko firm rodzinnych zwracało uwagę,by długość tego okresu motywował do szybkiego podjęcia decyzji. Dlaczego? W tym czasie prowadzone sa tylko czynności zachowawcze, wykonywanie działalności jest zawieszone, a kontrahenci i pracownicy żyją w stanie niepewności.  Dlatego wydłużający się stan zawieszanie jest niekorzystny.



Zbigniew Gryglas, poseł PiS, zapytał dlaczego projekt nie umożliwia przekształcenia działalności w spółkę. - Zastanawialiśmy się nad tym, ale to nie jest sprawa prosta i oczywista od strony prawnej. Dlatego równolegle zastanawiamy się nad sukcesją spółek handlowych, zarówno osobowych jak i kapitałowych, i ten problem będzie jeszcze analizowany – wyjaśnił wiceminister Haładyj. I zapewnił, że jeżeli posłowie znajdą formułę, która zapobiegnie wszystkim problemom, to podczas prac w komisji chętnie ten temat podejmie.

Zarządca maksymalnie na 5 lat

Dzięki nowej regulacji przedsiębiorca wpisany do CEIDG będzie mógł za życia ustanowić zarządcę sukcesyjnego. Będzie on prowadził przedsiębiorstwo po śmierci właściciela; do czasu zakończenia formalności spadkowych. Zarządcę sukcesyjnego powołać będą mogły także osoby, które dziedziczą przedsiębiorstwo lub małżonek, który jest jego współwłaścicielem – jeśli sam przedsiębiorca nie powołał zarządcy za życia. Zarząd sukcesyjny może trwać maksymalnie dwa lata od otwarcia spadku. W wyjątkowych przypadkach sąd może przedłużyć ten czas do 5 lat. Co do zasady, zarząd sukcesyjny wygaśnie z momentem podziału spadku. Zarządca będzie wykonywał czynności zwykłego zarządu określone w kodeksie cywilnym. Na te przekraczające go, np. sprzedaż firmy, zaciągnięcie wysokiego kredytu będzie musiał uzyskać zgodę spadkobierców.