Za uchwaleniem noweli Kodeksu cywilnego oraz Kodeksu postępowania cywilnego, a także ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji oraz ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych zagłosowało 275 posłów, 22 było przeciw, a 126 wstrzymało się od głosu. Wcześniej większość posłów zdecydowała o odrzuceniu poprawek zgłoszonych przez opozycję, w tym wydłużającej vacatio legis z 30 dni do sześciu miesięcy. Oznacza to, że zmiany mogą wejść z życie jeszcze przed wakacjami.

Przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacja przewiduje skrócenie podstawowego terminu przedawnienia roszczenia z 10 do 6 lat. W przypadku roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz dotyczących świadczeń okresowych, np. czynszu najmu i dzierżawy, termin ten wynosiłby, tak jak dotychczas, trzy lata. Zmienią się jednak zasady liczenia tych terminów. Za koniec biegu przedawnienia będzie przyjmować się ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym upływa termin. Reguła ta nie będzie dotyczyć terminów krótszych niż dwa lata.

Termin wymagalności w pozwie

Nowe prawo nakaże też sądowi cywilnemu w sprawie przeciwko konsumentowi zbadać z własnej inicjatywy, czy roszczenie nie jest przedawnione. Jeśli okaże się, że tak, sąd będzie musiał oddalić powództwo. Tylko wyjątkowo, ze względów słusznościowych, nie będzie mógł nie uznać przedawnienia. Ponadto w sprawach o zasądzenie roszczenia powód będzie musiał wskazać datę jego wymagalności.

Czytaj: termin wymagalności roszczenia w pozwie

 


 

MS podkreśla, że uchwalone przepisy są odpowiedzią na częste praktyki niektórych firm windykacyjnych. - Wykorzystują one nieświadomość ludzi i masowo skupują za bezcen przedawnione roszczenia, licząc na to, że dłużnicy nie podniosą przed sądem zarzutu przedawnienia - wskazywał Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości. I podkreśla, że po zmianach zostanie wzmocniona pozycja konsumenta.
Resort argumentował też, że za zmianami przemawiają m.in. trudności dowodowe. Po upływie zbyt długiego okresu trudno jest bowiem nie tylko wykazać roszczenie, ale przede wszystkim jego ewentualne wygaśnięcie.

Obecnie nawet, gdy upłynął okres przedawnienia roszczenia, sąd rozpoznający sprawę może to wziąć pod uwagę wyłącznie, gdy dłużnik wykaże się odpowiednią inicjatywą i podniesie taki zarzut. - Jeśli tego nie zrobi – a wielu ludzi nie ma świadomości przysługujących im praw – powództwo zostanie uwzględnione.

Zmiany w egzekucji

Nowelizacja przewiduje też zmiany, które dotyczą egzekucji sądowej i administracyjnej z rachunku bankowego. Kwota nie trafi na konto komornika lub np. urzędu skarbowego wcześniej niż po upływie 7 dni. To okres, w którym dłużnik będzie mógł wnieść powództwo o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego, co umożliwi mu wyjaśnienie sprawy. Taki tryb nie będzie jednak możliwy, gdy komornik zajmie rachunek, by ściągnąć należne alimenty lub zasądzoną od dłużnika rentę. Wtedy bank bezzwłocznie przekaże zajętą kwotę komornikowi.

 




Związek Banków Polskich postulował o dłuższe vacatio legis, by dać bankom czas na zmianę systemów informatycznych, ale nie uzyskał poparcia posłów. Co prawda Nowoczesna zgłosiła poprawkę, aby nowelizacja weszła w życie po upływie sześciu miesięcy, ale w piątek 13 kwietnia Sejm ją odrzucił.

Od 8 września 2016 r. organ egzekucyjny może zająć rachunek bankowy dłużnika drogą elektroniczną. Bnki są zobowiązane do więc bezzwłocznego przekazania zajętej kwoty, co uniemożliwia podjęcie przez dłużnika obrony, nawet jeśli zajęcie jest bezzasadne, bo np. dług został uregulowany lub roszczenie jest przedawnione. - Ze względu na masową skalę zajęć komorniczych, banki mają ten proces całkowicie zautomatyzowany. I zmiana przepisów spowoduje konieczność ingerencji w system bankowy - tłumaczyła posłom w Sejmie Zuzanna Turlińska, radca prawny, ekspert ZBP, ale ich nie przekonała.

Teraz nowelizacją zajmie się Senat.