Wprowadzenie wymogu podawania terminu przedawnienia roszczenia postulował  Zdzisław Gawlik, poseł PO podczas prac nad rządowym projektem nowelizacji Kodeksu cywilnego (druk nr 2216). Nowela przewiduje skrócenie m.in. przedawnienia roszczeń z dziesięciu do sześciu lat. Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak zadeklarował pochylenie się nad tą propozycją. -  Jeszcze nie analizowaliśmy tego pomysłu w misniterstwie, ale  wstępnie chcielibyśmy pójść w tym kierunku – mówi Łukasz Piebiak.

Więcej: Posłowie poprawiają projekt o terminach przedawnień roszczeń >>

Tomasz Konieczny, radca prawny w kancelarii Konieczny, Grzybowski, Polak uważa jednak, że wymóg wskazanie w pozwie terminu przedawnienia nie ułatwi pracy sędziom. Dlaczego?
 - Sąd i tak nie będzie związany tym wskazaniem i każdorazowo będzie musiał go weryfikować, ocenić czy powód trafnie go określił. W praktyce więc wierzyciele i ich pełnomocnicy będą mogli wskazywać dowolny termin przedawnienia, tym samym wypełniając formalny wymóg wskazania tego terminu, co w żaden sposób nie odciąży sądu od dokonywania oceny w tym zakresie - tłumaczy Konieczny.

W praktyce zatem nowy wymóg nie utrudni pracy prawnikom - w razie wątpliwości będą wskazywali termin przedawnienia, jaki im się wydaje za obowiązujący) ale też nie odciąży sędziów. 

Inne zdanie ma sędzia Krzysztof Kurosz, prezes Sądu Rejonowego Łódź-Śródmieście. – To jest bardzo dobry pomysł, który przede wszystkim wesprze pozwanych – tłumaczy sędzia Kurosz. Dlaczego?
– W większości drobnych spraw pozwany nie pojawia się na sali rozpraw. Przyczyny zapewne są różne. Być może nie odebrał awizowanego zawiadomienia, ale często osoby zadłużone z założenia unikają kontaktu z wymiarem sprawiedliwości, nie podnoszą też zarzutu przedawnienia. Wówczas sędzia opiera się na informacjach w pozwie. Dlatego im będzie od bardziej precyzyjny, tym lepiej– wyjaśnia sędzia.

Konieczny wskazuje jednak na inny problem. Nowelizacja wprowadza zmiany dotyczące wyłączenia możliwości dochodzenia roszczeń przedawnionych wobec konsumentów. Sąd nawet bez zarzutu pozwanego konsumenta będzie zobligowany oddalić powództwo. I zdaniem Koniecznego w takiej sytuacji zachodzi ryzyko oddalenia powództwa wobec konsumenta z powodu upłynięcia terminu przedawnienia, podczas gdy w rzeczywistości tak nie było, np. z uwagi na przerwany bieg terminu, o czym sąd nie miał wiedzy. Dlatego zdaniem Koniecznego powód będący przedsiębiorcą już w pozwie przeciwko konsumentowi powinien powołać oraz wykazać okoliczność wcześniejszego przerwania biegu terminu zawieszenia. - I to pod rygorem utraty prawa powoływania się na tą okoliczność na późniejszym etapie, chyba że wykaże że nie zgłosił tej okoliczności bez swojej winy lub gdy późniejsze powołanie się na przerwę biegu terminu przedawnienia nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy  - dodaje Konieczny.

Sędzia Kurosz również uważa, że takie informacje powinny znaleźć się już w pozwie. - Najlepiej gdyby przepisy przewidywały jako obowiązek formalny podawanie w pozwie dat wymagalności oraz okoliczności związanych z ewentualnym przerwaniem przedawnienia a opcje te były zaznaczone w urzędowych wzorach pozwów w postępowaniu uproszczonym – uważa sędzia. I podkreśla, że pozew dobrze przygotowany od samego początku, sprawiłby, że procesy w takich sprawach trwałyby krócej.

Nowelizacja kodeksu cywilnego nad którą pracuje już Sejm ma ukrócić przypadki nękania przez firmy windykacyjne starymi, przedawnionymi długami. Ustawa ma wejść w życie po 30 dniach od ogłoszenia.

Wzory pism procesowych w sprawach cywilnych i rejestrowych z objaśnieniami >>